I se poszedł ;)
Dzisiaj wielka wyprawa po nowego konia. Niestety, okazało się, że koń po kontuzji i dla nas się nie nadaje. Szkoda, bo piękny :( Tak więc szukamy dalej. Mamy już kilka wałaszków upatrzonych, ale daaaaleko. Jednak chyba nie będzie innego wyjścia i po jakiegoś będzie trzeba jechać. A na razie kolejna wiadomość:
Od dzisiaj Platon staje się oficjalnym członkiem naszego stada :) Najbardziej ucieszył się z tego Dakar i Figuś, gdy wpuściłam hucułka z powrotem do stada, tuż po pożegnaniu z byłym właścicielem ;)
Wieczorem wzięłam go na halę, powtórzyliśmy i utrwalaliśmy wczorajsze ćwiczenia. Chłopak sprawował się bez zarzutu. Cwaniak, szybko skojarzył, że najmilej mu przy rampie, gdy tam z niego zsiadam, więc próbował za każdym okrążeniem tam zaparkować (a tak się bał kiedyś podejść do rampy :P ). Dlatego po szczególnie szybkim zatrzymaniu się zeszłam z niego na środku hali, żeby nie utrwalać złych nawyków i na tym zakończyłam dzisiejsze zajęcia ;)