zaglądam tu rzadko, nie wiem, czy ktoś czyta moje wypociny, ale to chyba jedyne miejsce, w którym mogę wylać całą swoją frustrację, wkurwienie na ludzkość i nienawiść do świata
dobrze mi zrobił wyjazd z Polski, odcięcie się od tych wszystkich fałszywych twarzy, problemów, a przede wszystkim - od przeszłości
w końcu przestałam żyć tym, co było i niezmiernie się cieszę, że spadły mi klapki z oczu
odbiłam się od dna, na które ściągnęła mnie osoba najważniejsza dla mnie
jedyne co po sobie pozostawiłeś to nerwice i rozchwianie emocjonalne, a przecież kogoś, kto jest "całym światem" nie traktuje się w ten sposób sposób
jeszcze parę tygodni temu oddałabym za Ciebie wszystko, dziś - nawet nie spojrzałabym w Twoją stronę
zdecydowanie za dużo czasu zajęło mi wyciągnięcie wniosków z tej całej pseudo miłości, ale nie uważam tego za czas stracony - bogatsza o kolejne (przykre) doświadczenia baczniej przyglądam się ludziom zanim dopuszcze ich do siebie
swoją drogą, to z coraz większą łatwością przychodzi mi rozgryzienie ludzkich charakterów - chyba jednak mam nosa do osobowości
życie ludzi zmienia - przekonuje się o tym po raz kolejny i po raz kolejny utwierdzam się w fakcie, że ufać można tylko sobie, a pewni możemy być tylko śmierci
reset systemu i czyszeczenie pamięci zakończone powodzeniem, w końcu czuje się wolna i co najważniejsze - szczęśliwa