Pod szarą ścianą bloku po zapadnięciu zmroku
pewne opowieści wywołują niepokój.
Wygodnie się ulokuj kuzyn, weź posłuchaj opowieści kumpli
z betonowej dżungli,
opowiadanych, gdy browary wypijane,
jak blunty wypalane z ust do ust przekazywane.
Miasto niesie famę, z kuzynami trzymam sztamę,
przekazy odebrane, amen.
Słowo powiedziane, frajery zatapiane,
rozpierdalane na amen mają u nas przejebane
niczym Indie z Pakistanem. Znam zachowań gamę
jak znał Ali Muhamed, ciężkie chwile wytrzymane
otwieram przed wami bramę.
Tu nie jest jak w Kanadzie, tu żyje się z dnia na dzień,
na system, prawo i policję każdy lachę kładzie,
choć mało szmalu i perspektyw i planów zjednoczeni w ekipach
na ławkach i chodnikach
przemierzamy dżunglę setek i tysięcy okien,
codziennych kombinacji, codziennej frustracji,
cichych transakcji, z wrogami konfrontacji,
policyjnych akcji i zdrajców denuncjacji,
ulicznej racji i długo by jeszcze gadać.
Postój na końcowej stacji, pod blokiem - wysiadać.
_____-
Na osiedlu znowu umówiłem się
W miejscu, w którym wychowałem się
Muzyka w tle, szare bloki, je, je widzę z okna