bezsens siedział ze mną..
siedziała i patrzyła w gwiazdy..
od tamtego momentu je polubiła, bardziej niż kiedykolwiek..
patrzyła i myślała oddychając przy tym mokrym powietrzem,
w którym znalazła spokój. telefony zostawiła w domu, by nikt się do niej nie dobijał,
potrzebowała chwili ciszy..
przez głowę przewijały jej się wspomnienia z dzieciństwa.. a miała co wspominać..
przypomniało jej się gdy była z ojcem na plaży, on oprosił, żeby sprawdziła temperaturę wody.
miała pięć lat i ucieszyła się, że może się na coś przydać. podeszła do brzegu i zanurzyła stopy.
- zamoczyłam nogi, jest zimna - zawołała.
ojciec wziął ją na ręce, zaniósł nad wodę i bez ostrzeżenia wrzucił do morza.
wystraszyła się, ale potem spodobało jej się to.
- no to jaka jest woda? - spytał ojciec.
- dobra - odpowiedziała.
ojciec po kilku latach przypomniał jej o tym i powiedział:
- więc odtąd, gdy chcesz coś poznać, zanurz się w tym cała bez namysłu.
miał rację..
" lepiej udawać szczęśliwą , niż tłumaczyć każdemu co mi jest. "