Zadziwia mnie ludzka uszczypliwość.tak bez powodu.wydawało mi się,że jestem twardsza.i błąd!na wykładach jest dziewczyna,która siedząć obok non stop prychała,znacząco wzdychała w momencie gdy ja próbując odpowiedzieć na pytanie nabierałam powietrza i nie mówiłam nic.zazębiło się to z kryzysem ostatnich dni,że aż chciałam tym prawkiem rzucić w cholerę!na szczęście mój fantastyczny instruktor skutecznie wybił mi to z głowy mówiąc,że absolutnie mam się nie poddawać.a więc garda w górę i walczę!!