A więc nadeszła chwila wspomnień:)
Dzisiejszy dzień można zaliczyć do udanych:) Poprawiłam kilka ocen na półrocze i ogólnie jest okOprócz tego było śmiesznie z moją Sylwią (prawie jak zawsze):*** To ona namówiła mnie do założenia photobloga:) I jak na razie nie żałuję, zobaczymy co będzie dalej
Największe jednak ziania były na zbiórce harcerskiej, kiedy pani opowiadała o różnych dziwnych rzeczach dotyczących biwaku:) wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, a mianowicie obecni na zbiórce To chyba tyle:)
Jeżeli chodzi o fotkę, to jest ona z naszego wypadziku z Sylwia na Orlika:) I to ona je robiła:*** Mój prywatny i niezastapiony fotograf:)
A propo przypomniał mi się ten pies, który nas gonił