Miejsce : Warszawa- katakumby na Powązkach
Ostatnio żadko tu bytowuję, ale co zrobić, gdyż czasu jest mniej, niż rzeczy do zrobienia ?
Mam zły humor, owszem.
Co raz bardziej zaczynam tęsknić za czasami pięć,sześć miesięsy temu,
kiedy to ewidentnie tryskałam szczęściem.
Miałam dojrzałe plany, byłam dojrzalsza.
Wtedy wszystko było idealnie poukładane.
Za całą tę sytuację obwiniam tylko i wyłącznie siebie.
Jeste, beznadziejna, więc może dobrze, że tak się stało.
Nie będę musiała męczyć ludzi swoją żałosną osobą.
O Boże, którego nie ma, zmien mnie !
Zmień wszystko na lepsze !
Dlaczego zawsze muszę wszystko spieprzyć ?