Takim to oto zdjęciem z dupy żegnam się z wami - moimi fanami na 3 tygodnie. W sumie to jeszcze nie jest powiedziane, bo mam nadzieję, że jakiś internet dociera do Olsztyna... Jeżeli w ogóle uda mi się tam dojechać. A potem dojść do tego internatu... :| Będzie problem, bo ja gubię się nawet w centrum Szczecina. (Pamiętny wyczyn z ul. 3 maja).
Ogólnie to pakowanie jest w toku, pomijając fakt, że wyruszam z samego rana i nie wiem czy zdążę się dopakować tak do 6, oczywiście biorąc pod uwagę to, iż na króciutką drzemkę nawet nie ma szans. Tak to jest jak zamiast latać po chałupie i szukać tego, co mam wziąć siedzę przy kompie i marnuje czas.
Dobra, sranie w banie, kota w bambus - uciekam. Tęsknijcie moi kochani. Pamiętam o Was.
Kisses, że się tak wyrażę, chociaż stosowniej do sytuacji było by bisses.