Na temat meczu tylko tyle, że Guerreiro jest słodziutki i urodził się tego dnia co ja ;D
A w Wisoli, cóż... ;D Ogólna faza ;D Płonęłam na widok piromanów, to zgasili mnie wodą, poza tym nażarłam się waty cukrowej za darmo. Zabiłam 2 balony. Mimo naszych gorących modlitw pan hitlerowiec wraz z resztą ekipy nie przyjechali i musiałyśmy zadowolić się wodą mineralną, bądź soczkami owocowymi, w najlepszym wypadku kawą. Ale spoko, na nastepnym takim wypadzie już będę pełnoletnia.