Kolejne wakacje i kolejny fbl. Doszłam do wniosku, że strasznie brakowało mi aparatu podczas tego roku szkolnego, więc wracam. Jestem. Znowu. Teraz będzie lepiej.

Powinnam chyba zacząć od przedstawienia. Ta sama co rok temu, tyle że z większym bagażem doświadczeń. No i może trochę mądrzejsza, bardziej ambitna i uparta w dążeniu do celu. Jak zawsze zabiegana. Aktualnie nudzi się wakacjami. Brakuje jej wyzwań, rywalizacji i wyściugu szczurów. Przez ten rok zdążyła zrobić kilka dobrych rzeczy, poznać ciekawych ludzi no i jakoś zdążyła dogonić samą siebie. Odniosła trochę sukcesów, głównie w walce z samą sobą. Zamyka drzwi "na raz" (możesz być ze mnie dumna). Porażki też się zdarzały, lecz po co do nich wracać. Pracuje nad własną samooceną. A no i zdążyła nabyć żonę;-) A i najważniejsze: wykorzystała swój limit szczęścia na ten rok> No ale co kogo limity obchodzą. Ma zamiar walczyć o nie nadal.

A poza tym?

Polubiła deszcz

Jak zwykle chodzi z zacieszem

Odkryła nowe możliwości

Zrozumiała kilka spraw

I chyba wróciła wena do tworzenia. Do pisania. Do życia. Do wszystkiego.

No i znowu ma zamiar biegać z aparatem po lasach, bagnach i innych takich z piłeczkami i rowerem oczywiście.

A i stała się pociągająca smarkulą.