Jednak siłownia może i nie była najlepszym pomysłem dzisiaj. No ale nogi same się nie zrobią.
Bicie w worek a potem papieros - i człowiek od razu na trochę się odstresuje. I nie myśli, że z chęcią by przeciągnął czyimś ryjem po ziemi:D
Eh już wiem, że niedługo się nasłucham głupiego pierdolenia i słów "miałeś racje". Zresztą to się może tak wszystko pojebanie potoczyć, że na końcu nikt się nie będzie śmiał.
Śmieszne uczucie gdy myślisz, że ktoś jest w miarę mądry a potem nagle pokazuje, że jest kompletnym idiotą. Może trzeba będzie powiedzieć temu komuś to wprost? Ej wiesz, że źle robisz? Choć "co Ty odpierdalasz wykolejeńcu?" zabrzmi lepiej. Domyślam się, że w nagrode dostane focha.
Jeśli za pewną cieńką linie wystawi się palec od nogi to się liczy to jako jej przekroczenie?
Ha jednak przypomniałem sobię reszte snu.
Trochę ciężko tak o tym wszystkim myśleć.
Plusem choroby jest to, że się chudnie.
Miłe uczucie patrzeć jak mieśnie przestają się ukrywać.
Jej jak by tak do końca roku jebnąć 130...
"są ludzie dobrzi i źli...i jesteś Ty" stwierdzam komplement.
"łysy robimy powtórke ze sparingu?" taaa marze o tym żeby siedzieć znowu z tamponem w nosie i zastanawiać się czy mam żebra całe.
Starczy słów na dziś. Trzeba mieć coś na jutro.