Naczekałam się na trapki i je w końcu mam.
Mój internet (a konkretnie modem) ma chyba coś w rodzaju okresu, bo wogóle nie chce mi się łączyć więc przez ostatni tydzień żyłam bez niego a i teraz łaczy się na 10 min i mnie olewa.
Tak mi się nic nie chce, że ho ho. Ale już pojutrze majówka.