łapcie moje balerony ;)

przepraszam, że tak rzadko piszę, ale jakoś nie mam weny...

co słychać u mnie?

przez te wakacje zdążyłam uzależnić się od siłownii, miętowych gum i turkusowego lakieru. Codzienne wypady ze znajomymi, imprezy-spodobało mi się to. Niestety dużo też piwa, wódki i papierosów-mnóstwo zbędnych kcal. Co do diety, to średnio, ćwiczenia lepiej i chociaż waga spada minimialnie, to cm lecą, + coraz częściej słysze komentarze na temat tego, że schudłam. To miłe i motywuje ;) We wrześniu chcę zacząć biegać + siłownia i dieta pełną parą. Myślę, że z dietą będzie łatwiej, bo jako tako w roku szkolnym mniej jest spontaniczośći, także wszystkie posiłki idzie ładnie zaplanować. W listopadzie mam półmetek, chcę założyć sukienkę i czuć się pięknie, także walczę!

peace&love ;*