Z braku luster o domalowanie wąsów poprosiłam koleżankę.
Z racji grania starego wiarusa poprosiłam o dorysowanie dużych wąsów.
Co nie zmienia faktu, że nie spodziewałam się aż takich krzaków.
Taaak, Aś ma swoje pięć minut sławy i koniecznie musi się pochwalić.
http://www.liceum.gniezno.pl/pnews/id/18/Rocznica_wybuchu_Powstania_Wielkopolskiego.html
Niah niah. A na zdjęciu nasza cud-miód ekipa aktorska, która musiała tłoczyć się (z wyjątkiem kolegi Kolanka) na trzech metrach kwadratowych garderoby. Z plecakami. A scenarzysta-reżyser większość przedstawienia oglądał przez szparę w drzwiach, z przedpokoju.
Ale i tak było warto.