Texaco.
A tak właściwie rozdanie nagród w Dublinie. W sumie było cudnie tylko jedno mnie martwi: co ja tam w ogole robiłam?
Tam były naprawde niesamowite obrazy, coś co z reguły ogląda sie w muzeach. A pośród nich to... cóś.
W każdym bądź razie muszę się ostro wziąć do roboty, bo w przyszłym roku mam zamiar wygrać cały ten cholerny konkurs. Ponieważ, gdyż, dlategóż, iż nagrodą jest wyjazd do JAPONII !!!
Excuse me. Do you have chewing gum?
Ach i Ps.: Sorry za paskódną jakość ;]