płonę.
weekend udany.
ciesielka była.
już sie zmyła.
fajnie było.
ale się skończyło.
a teraz znów
trzeba zapierdalać.
do szkoły.
brak zdjęć.
brak wszystkiego.
powoli się wypalam.
dosyć!
codziennie obiecuję sobie: -dobra czas skończyc z tym lenistwem, nie marnować tyle czasu na bzdury, zmienic jakoś swoje życie by do końca nie stało się monotonne, zmienić coś w sobie... ale zawsze kończę mówiąc: - ale od jutra.
a "jutro" nie nadchodzi. i nie wiem kiedy nadejdzie. zbieram siły, by pokonac sama siebie. teraz 21 dni zapierdalania, a później 2 tygodnie luzu. doczekam się czy niedoczekam? muszę II semestr zacząc jak najlepiej.
ale...
ale mi sie kurwa nie chce
już inaczej tego nie umiem ująć!
nie chce mi sie
nie nie nie
nie chce mi sie!
i to jest właśnie mój problem
och karol 2 - hahhhahahah nie mam pytan, film zajebisty;)
/idę wziąśc długą,gorącą kąpiel, a później byczę się w łóżku przy kompie z tabliczką czekolady./
fuck -,-
Inni zdjęcia: Ja coooooooneJa cooooooone:* cooooooone;) cooooooone;) coooooooneJa cooooooone:* cooooooone:) coooooooneZ Alfikiem coooooooneJa cooooooone