było zajebiście. oprócz kilku drobnych ale jak wkurzających szczegółow.
uznałam że nie będę wszystkiego opisywała bo by mi nie starczyło jednej notki :)
a to tam taki skrót wydarzeń :
po pierwsze wyjazdu Niemiec nie byłoby bez zaproszenia do wuja Henia i cioci Reni, jednym słowem wujo jest najlepszym wujkiem :D
Janusz i jego śliczny synek nie stety nie udało mu się nauczyć dobrze niemieckiego, ale poczucie humoru ma niezłe ;D
Psemek. majne kolege zfaj material xD jak można mnie nazwać PELARGONIĄ O.o ale i tak uwielbiałam jego dogryzanie. hahaha :D
Ania! miła sympatyczna i ze Zdun! :D rozcięczanie vodki wodą i podawanie "chłopaką", a raczej mężczyzną xd
Toooomuś i Simona <3 nasze przypuszczenia że karuzela się wali xddogadywanie się z Simoną na migi...bezcenne.
[Simona jest niemką]. Ale jak ładnie śpiewa stooo lat i mów wszystkiego najlepszego. :) a Tooooomuś nie może już słów po polsku znaleźć by opisać nam niektóre rzeczy..hahahaha. :D
Łukasz, Daniela i Johana. Johana słodziak. ;> no i czuje się staro bo jestem ciotką :D
no i poznałam wuja Andrzeja i ciocie Jolcie. wspaniałe małżeństwo :>
a tak w ogóle to niemiecki folklor mnie powalił. byłam na festynie. niemcy potrafią się bawić, nie powiem. tylko dlaczego musiało nam się trafić kilku porąbanych i pijanych polaków? a później już niemcy mówią jacy polacy są "kulturalni".
wiecie jakie Niemcy są czyste? żadnego papierka i butelki tam nie znajdzienie..nawet po festynie. ;o
Bad Schussenried to piękne miasto. Małe ale piękne.
Cieszę się, że poznałam tyle wspaniałych osób. Chciałabym tam za rok wrócić!