mówiłam już że uwilebiam mojego kota? :D
no to generalnie jest lipa.
w piątek jeździłam sama. kucyk mnie wkurzył bo się interesował wszystkim innym ale nie tym co miał robić.
ale ja też miałam zły dzień.
na koniec jeszcze siedziałam na nim i zarzuciłam na niego derkę. i kurde jakoś nie mogłam tego ogarnąć i stopień agresji wzrósł mi do 200% XD
no i .. wczoraj cały dzień w wyrku.
jestem chooora.
faszeruje się tabletkami i może wyzdrowieje względnie do jutra
miałam jechać wylonżować kunia na wypięciu znowu a tu dupa.
muszę jeszcze zrobić projekt z fizyki.
jakoś dam radę.
najgorsze jest to że niewiem czy jutro na trening pojadę.
tak sobie myślę.. że.. bez kogoś kto mnie prowadzi i pokazuje, jak powinno być nigdzie bym nie zaszła .. i chyba rzuciłabym to wszystko w cholere.
jak dobrze że jest jak jest