Wiem, że ledwo mnie na tym zdjęciu widać ale kit z tym.
Mi się podoba i jest gites majonez.
Dla DeXa: Git majonez, Alles Gites.
Dla dorisilovehorses : Gitara gra.
=D
Humor już powoli wraca, stres odpuszcza.
Nie wiem czy na długo ale jak na razie jest okej.
Nie wiem co będzie jutro, nie wiem co będzie za miesiąc.
Nie wiem jak wpłynie to na moją psychikę.
Na razie mnie to nie obchodzi.
I tak wgl to Kams przepowiada przyszłość.
Czy mogłaby przepowiedzieć coś dobrego ?
Zauważyłam, że robiłam sobie nadzieję za każdym razem kiedy było troszeczkę lepiej.
Kiedy się np. do mnie odezwał już sobie myślałam nie wiadomo co.
Gdy to się nie sprawdzało pojawiał się dół.
Później było dobrze.
Pocieszałam się szybko, inni mi w tym pomagali.
Następnie bardzo dużo się działo.
Przeżywałam nowe rzeczy.
Poznawałam je.
I później nagle znowu się na tej osobie zawodziłam.
Sprawiała, że pojawiał się smutek i łzy.
I tak się w kółko powtarzało.
Bo dawałam tej osobie tkz. 'drugą szansę'.
Już nie mam siły.
Nie mam siły na takie numery.
Jednego dnia jest super, uważam go za jeden z najlepszych.
Znowu pojawia się nadzieja.
A drugiego dnia wielki zawód, smutek.
Dawanie drugiej szansy nie ma sensu.
Jeśli komuś na tobie zależy to po pierwsze nie straciłby tej pierwszej szansy, a gdyby już się tak stało to drugiej by nie zmarnował.
Prawda ?
Bo ja to popieram.
Tym razem nie dam już za wygraną.
Już chyba z 5 razy się poddawałam i mówiłam 'okej. zgoda. nic się nie stało.'
A tak naprawdę czułam, że bardzo wiele się stało.
Ale w momencie wypowiadanie tych słów znowu pojawiała się nadzieja.
Bo ona umiera ostatnia.
Ale teraz już się nie dam tak wkopać.
KONIEC.
Czuję, że nie traktujesz mnie poważnie.
A ja mam czegoś takiego po dziurki w nosie.
Fałszywa przyjaźń i pseudo miłość nie ma sensu.
Ostatnio Agata stwierdziła bardzo mądrą rzecz.
Nie wiem czy wzięła to z internetu czy nie ale o mnie w tej chwili nie obchodzi jakoś szczególnie.
Mianowicie:
'Najlepiej jest mieć miłość późną ale kolorową, niż mieć ją od razu ale w szaroburych barwach.'
I ja to popieram.
I popełniłam ten błąd.
Tyle, że ja jak to ja troszeczkę to poplątałam i pokomplikowałam.
Była od razu. Na początku kolorowa.
Przeplatała się jak tęcza. Najpierw kolorowo, potem szaroburo, później znów kolorowo itd.
I co mi z tego wyszło ?!
Jeśli nie wiesz to znajdź ten moment o łzach itp.
Dobra. Koniec ględzenia o czymś co Was pewnie nie interere..
Nie czytajcie tego.
Peace & SHIT.
(wersja dla hipisa ze złamanym sercem, który uważa, że miłość to gówno.)