aw muszę gdzieś ulotnić swoje myśli. czuje się dziwnie, jak bym chodizła niepewni po włąsnym pokoju. nie znam juuż tego co jest dziwnie. jakby coś wypaliło mnie od środka i zostało same ciało z uśmiechniętą twarzyczką . niby tu pasuje a niby nie, hmm chyba jednak nie. już nie mam sił walczyć dalej sama z sobą nie ma kto mi pomóc jedyna osoba, do której się ostatnio bardzo przkonałam mieszka 150 km stąd :<. sama nie daje rady. poddaje sie. nie chce mi się już " kierować " swoim ;losem zdam się na innych. niech będzie jak będzie. widocznie tak ma być bo ja sama od pół roku bije się z soba i nie daje rady nie umiem wybierać. nie umiem być sobą. nigdy nie odkryłam kim jestem. może naprawdę nie warto. wiele osób może to odkryło i tak jest? może. trudno jest z kimś pogadać nie umiem ufac. wydaje mi się zę pasuję ale jestem inna nie pasuje do osób z którymi przebywam, nie czuje tego. chociaż jest fajnie, wspaniałe osoby ludzie są kochani. ale nie umiem zastosować tego co mówią. ale to nie do końca dla mnie wszystko. nie zasługuje. nie bawią mnie wszystkie te przyziemne rzeczy, te najprostrze, chciałabym poszukać własnego ja . trudne to jest :< czuję się sama.