#94
Gdy ktoś oberwie nas z piór sensu życia
Połamie skrzydła wolności i radości
czujemy się jakby wszyscy odeszli....
Jakbyśmy zostali sami,pośrodku mroku i ciszy
wśród własnych krzyków i łez..
Lecz nie zapominajmy o tym co nadal mamy
o ludziach co nadal nas kochają,potrzebują
o miejscach wciąż na nas czekających
i o tym ile pięknych rzeczy się jeszcze wydarzy.
ile lotów wśór błękitów i promieni słońca...
Więc każdego ranka spróbujmy choć na chwilę unieść się w górę
oderwać od ziemi i zatopić w wolności.
Gdy skrzydła nas wciąż bolą, nie bójmy się poprosić o pomoc.
jeśli będziemy czegoś naprawdę pragnąć
osiągniemy to wcześniej niż się spodziewaliśmy.
A więc odkurzmy nasze skrzydła z pyłów bolesnych wspomnień.
nabierzmy wiatru nadziei..
poczujmy ciepło promyka wiary i wzbijmy się wysoko
wysoko w błękicie zatopmy nasze ręce.
Otulmy chmury marzeń i...z podniesioną głową lećmy ku słońcu
naszemu największemu marzeniu...
...nawet gdy oznacza ono tyle co dla Ikara...
Użytkownik fuckingkid
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.