Wszystko psuję.
Zraniłam delikatne serce.
Zawiodłam znów wiele osób.
Nic mnie nie usprawiedliwia.
Tak bardzo chciałam by mnie przytulił.. tak bez słowa.
Starałam unikać się jego spojrzenia, byleby nie pęknąć, byleby udawać silną.
Kilka zdań na koniec, po czym wsiadł do autobusu..
Gdy tylko drzwi się zamknęły cała moja maska mogła pęknąć.
,, Nas już nie ma. ".
Jeszcze dwadzieścia dni i może otrzymam pomoc dla mego chorego umysłu.
Wierzyłam w to, że potrafię.. czułam siłę..
A teraz jestem tu gdzie jestem.
Straciłam kontakt z rzeczywistością, wywróciłam się o kilka razy za dużo..
Siniaki mają piękny kolor tęczy..
Substancje przeciwbólowe pomagają mi w jakikolwiek poruszaniu się.
Dobiję się dłuższym spacerem po lesie.