hahashaha mój ryj, no mniejsza! ludzie, NAJLEPSZY SYLWESTER EVER OKEJ. najpierw u klałd, tańce, wystające kolano ady, kawka i poważne rozmowy z panem Grzechem! potem się przejść, znów do klałd. na północ na ryneczek obowiązkowo, życzenia i te sprawy. potem WRÓŻKA JULIA no i dostałyśmy zaproszenie do garażu no to wbitka no i prawidłowo, było zajebiście. CZARNO W NOSIE hahah, obijanie się o półki, picie soku wiśniowego do rozcieńczania z wodą myśląc, że to alkohol, tańce, śmiechy "ZNASZ ASIĘ? -tak JA TEŻ, ALE NIE" hahashd, gdzie jest klucz? radzio włażący przez okno, sapiąca się klaudia i wkurwiona na nią koczi + uspokajająca je JA. o matko, tak cholernie dobrze się bawiłam! rano było juz gorzej, god no nieważne. weronika się jutro opierdala i nie idzie do szkoły, buja. cześć ziomeczki!
PS. R.I.P moje ulubione spodnie ze zdjęcia, rozjebały się kurwa :(