Hajooo ;) Jaki piękny dzień dzisiaj mamy ;d Kupiłam se 3 bluzki... wiem, rozrzutność moja nie ma granic, ale Rzepiszka pożyczyła mi 6zł i jakoś starczyło xD W poniedziałek już do szkoły. A ja zaczęłam się przyzwyczajać do wolnego ;/ Jeszcze Romea i Julię trza czytać. Ja nie wyrabiam. Albo po prostu taka leniwa jestem. Albo to i to ;) Jutro mamy gdzieś też iść, chyba do Mc Donalda. Jak tak dalej pójdzie to zbankrutuje. A mama jest zUooo i mówi że jestem leniwa o_O (patrz wyżej xd) co przeszkadza jej strasznie w zafundowaniu mi czegokolwiek. Zamienię ją na lepszy model. Matka turbo 2000 XD Nie no, zapomniałam że na na nią też mnie już nie stać. Może będę chodzić po śmietnikach i szukać puszek? Robota wydaje się fajna a i ciekawych ludzi można poznać.
Dobijającym zjawiskiem dzisiejszego dnia była Hannah Montanna (tak, zjawiskiem.) Już nawet w butiku można dostać ubrania z kolorowym nadrukiem jej zajebiście pięknego ryja. W regionalnym radiu możemy otrzymać zaproszenie na seans filmowy, w którym główną rolę odgrywa wyżej wymieniona osóbka. Czy przebije Zaka Tasaka i Vaneske Deske? O nie, HSM 4ever, we love Zac, he has sooooo sexy ass!!!!!!!!! AAAAAAAA!!! X_X
Jak ja kocham Bacha. Tych organów to bym mogła 24/dobę słuchać. A ja zostane kompozytorem! Tata mi załatwia keyboard ;)
Tymczasem włączam na Lordi <Harrrd Rockk Hallelujah!!!> i żegnam ;*