wystarczyło kilka dni żeby było lepiej.
a nawet 'dobrze, tak po prostu'.
jest dobrze, jest wręcz wspanniale!
wracam do siebie.
'it's okay.
you're home.
you can unpack your heart now'
dzięki, Jess.
pomagasz nawet nieswiadomie.
Morgan też pomogła.
chociaż nie, kwestię stania sięlekkim egoistą
ogarnęłam już kiedyś sama.
musiałam tylko sobie o tym przypomnieć.
obiecałam, że nad sobą popracuję w tej kwestii
i tak właśnie robię.
'czas nam wcale nie ucieka, zmienia nas'
i przygotowuje do tego co ma przyjść.
wciąż powtarzam sobie, że to jeszcze nie ten czas
'to jeszcze nie moja rola'
jeszcze.
just wait for it.
it will come.
if only you want it.
if only you feel it.
tak działa siła przyciągania.
przecież wiem.
muszę się pozbyć ego
bo wrzuca mi do umysłu wątpliwości.
których tak bardzo nie powinno tam być...
nie zawsze potrzebna jest pewność siebie
potrzeba też pewności Boga, pewności Wszechświata,
pewności, że to co zostało ci przeznaczone
przyjdzie w odpowiednim czasie
i będzie wspaniałe.
mam zamiar spełnić życzenia, które dostałam:
mam zamiar uwolnić się od tych wszystkich demonów
i przeszłości i teraźniejszości.
przede wszystkim muszę uspokoić ego
żeby przestało wytwarzać te demony.
muszę też stopniowo uwalniać serce
i swoje dobre myśli
i wszystkie swoje uczucia
- to one tworzą osobę, którą jestem,
więc żebym mogła być w pełni sobą
muszę robić to co chcę.
just so.
w poniedziałek plątałam się we własnych słowach i myślach.
we wtorek medytowałam żeby oczyścić umysł.
w środę miałam spadek energetyczny
bo wykorzystałam większość energii na zamknięcie ego w klatce dobrej aury.
ale już w czwartek w ciągu dnia byłam znowu sobą.
zaczęłam wracać do żywych.
powstawać, bo kiedy upadniesz jedyna droga prowadzi w górę.
w czwartek też zauważyłam czym jest mój pierwszy demon:
pomaganie innym.
ego jest bardzo sprytne;
wykorzystuje moją dobrą cechę - moje dobre serce
żeby szerzyć spustoszenie w mojej duszy.
sorry not sorry!
you won't get the best out of this young lady!
może i upadam ale jestem silna
i potrafię wznieść się szybciej i wyżej niż inni.
kundalini sure is strong with this one!
naprawdę musi nam się wbić do głowy,
że świata we dwoje nie ocalimy
ani nie zmienimy.
ja już wiem.
on wiedział to chyba wcześniej.
co więcej! widział moje demony
tam, gdzie nie widział ich nikt
- łącznie ze mną.
zastanawiałam się dlaczego?
bo jest najlepszą wersją siebie.
jest prawdziwie wolnym człowiekiem
który mówi, myśli i czuje co chce.
i jego oczy są otwarte na wszystko co prawdziwe wokół.
on mając te same wielkie pokłady energii
które mam w sobie ja
pracował nad nimi nieświadomie całe życie
dzięki temu teraz ma wszystko czego chce
i jest szczęśliwy. i wolny.
ja tymczasem tłumiłam swoje pokłady energii
całe dotychczasowe życie.
kiedy dawały o sobie znać odrzucałam je
zamiast dać upust i uczyć się na ich przykładzie
uczyć się jak piękna jest prostota i prawda.
jak piękny i dobry jest świat.
jak łatwo można osiągnąć wszystko, czego się chce
wystarczy wierzyć.
tak, po prostu.
mam trochę lekcji do nadrobienia,
ale życie jest wspaniałym nauczycielem,
myślę więc, że szybko nadgonimy ten brakujący materiał.
a potem?
a potem będzie jeszcze lepiej.
i będzie dokładnie to, co ma być.
a będzie to co ma być, bo ja będę tego chcieć.
wyłączyć myślenie.
otworzyć serce.
wyłączyć krytykę.
otworzyć umysł.
odrzucić wątpliwości.
przyjmować każdą prawdę.
niby proste a jak trudno czasem przychodzi.
wiem, że będę miała jeszcze momenty zwątpienia.
że będę upadać coraz niżej i niżej.
ale mam nadzieję, że już nie pozwolę sobie
na taką manipulację ze strony ego.
często atakuje ale tym razem odniosło wielki sukces.
na szczęście wygrało zaledwie bitwę.
ja mam zamiar wygrać wojnę.