photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 LISTOPADA 2017

clear

wg numerologii jestem siódemką.

pierwsze skojarzenie z tą cyfrą?

doskonałość.

numerologia mówi, że ta 'doskonałość'

to tylko przykrywka dla wrażliwości.

oj jak trafnie!!

 

ale nie o tym chciałam napisać od dwóch dni.

w zasadzie to od trzech bo już od czwartku

ale serwer photobloga chyba padł

bo nie miałam jak się tutaj dostać.

anyway.

chciałam po raz kolejny pporuszyć kwestię ego.

głównie dlatego, że daje mi się coraz bardziej we znaki

chociaż z nim dzielnie walczę.

ale jak tak teraz to piszę to logiczne,

że skoro ja silniej atakuję ono się mocniej broni.

chujek, ale strategiem jest dobrym.

 

weekend w domu dał mi mnóstwo czasu i miejsca do robienia jogi.

jak widać na załączonym obrazku zresztą.

reunited with my favourite window YAS

 

podczas sesji jogi oczywiście medytowałam.

głównie po to żeby się dotlenić bo czuję jak ciężka jest moja głowa.

 

oho, iphone napomina że już pora spać

więc może się streszczę wyjątkowo

 

 

ego próbuje stłamsić boską cząstkę naszej duszy

tej, która odpowiedzialna jest za rezonans,

za przyciąganie rzeczy, których chcemy i o których marzymy

nic dziwnego, że kiedy mu się poddajesz 

nie spełnia się twój wspaniały plan na życie.

uspokój się, weź głęboki wdech.

a potem z wydechem wyczuj w sobie źródło energii.

i spróbuj przekopać się przez warstwę ego

właśnie do tamtego wybranego miejsca.

ego może sobie powtarzać co tylko chce

i będzie powtarzało!

że jesteś za gruby, za brzydki, zbyt egoistyczny.

że nie zasługijesz na miłość.

że aby osiągnąć szczęście najpierw musisz cierpieć.

ale tak wcale nie jest.

jedyne co musisz zrobić to zrzucić z siebie ciężar

dotychczasowego cierpienia, dotychczasowych masek.

ja muszę porzucić syndrom męczennicy który przejęłam po mamie

przestać licytować się z innymi kto ma gorzej i kto wyciepriał więcej.

nieważne ile wycierpieliśmy i nieważne ile już szczęścia otrzymaliśmy

- szczęście można tylko mnożyć.

cierpienia przychodzą kiedy Bóg wkurza się na nas

że nie odczytujemy znaków, które nam zsyła.

no bo jak po dobroci się nie da to jakoś inaczej dotrzeć trzeba!

 

jak widzicie zatem wszystko co nas spotyka w życiu zależy tylko od nas.

jeśli będziesz chodził i narzekał że masz źle

no to będziesz miał źle, bo tak mówisz - to tak dostajesz.

simple as that!

ale jeśli tak jak ja zostawisz syndrom cierpiącego biedaka

(ulubiona gra ego btw bo wtedy dostarczasz mu energii ze słów pocieszenia od innych)

łatwiej będzie oczyścić ci się ze złej energii.

zaczęłam już dziś.

chcę iść dalej, w nadziei, że moja aura wróci do swojej świetności

kiedy ego nie miało dostępu do mojego życia

ponieważ energia i aura były tak czyste

że nie dało się ich zabrudzić.

niczym kryształ górski.

który stoi obok lustra i od teraz będzie mi przypominał

do czego dążę w tym wszystkim.

a dążę oczywiście wciąż do tego samego

- jak najlepszej wersji siebie.

 

 

ludzie zaczynają mówić o postanowieniach noworocznych.

Regina ostrzegała żeby nie robic postanowień.

ja jednak przedstawię wam swoje postanowienia

ale nie tylko na przyszły rok lecz na resztę życia:

- słuchać intuicji

- uśmiechać się

- medytować

- znaleźć przynajmniej raz w tygodniu czas na jogę

- być życzliwym

- rozdawać i przyjmować dobrą energię

- rozwijać swoją bezinteresowność

- kochać mocniej i więcej

 

planuję zacząć od zaraz.