Z każdym dniem coraz bardziej przekonuję się, że głupio pakuję się w coś, co tak łatwo może okazać się po raz kolejny ślepą uliczką. Wraz z rosnącym ryzykiem bolesnego(jak nigdy, tego jestem pewna) upadku, rośnie jakaś nadzieja.
Coż, od zawsze byłam naiwna i w sumie nie zdziwiłabym się jakby po raz kolejny coś, co porwie mnie na dno mi o tym przypomniało. Cieżko stwierdzić czy zaufałam. Ufać to mocne słowo. Co jakiś czas mam wrażenie jakbym sobie tylko wmawiała, że ufam. Potrzeba mi tutaj więcej zapewnień, że naprawdę jest dobrze, zarówno słownie jak i czynami. Bardzo głupie porównanie, ale czuję się jakbym piła kompot przez słomkę. Wszystko to co w nim najważniejsze nadal pozostaje poza moim zasięgiem. Chciałabym by to się zmieniło, by było więcej słów, bym bardziej poczuła, że nie mam się o co bać(o ile nie mam..).. Czyny już nie wystarczają, bo nie wiem, co kryje się w głowie.. A to milczenie, mimo bliskości wzbudza nieopisany strach..
Za daleko zaszłam, by zawrócić i wybrać inną drogę.
A jeśli będę musiała,
nie wiem czy zmęczenie pozwoli mi iść dalej.
A stać w miejscu przecież nie wolno...
I've been trying lately
To show you a secret way
I reached out to touch you gently
Stricken by your grace
I just hope that you see
And help me brake this pain
If I lose you by telling
It's all been in vain
It's tearing me up inside
Holding back for you
Feelings are hard to hide
They're 'bout to slip right through
It's tearing me up inside
I don't know what to do
I know I'll lose this fight
How can I let you know