Jest fajnie. Jest niedziela. Jutro do szkoły. Hura -.-' Cieszę się w chuj, że ferie się skończyły i, że teraz przez 2 miesiące czysty zapierdal w szkole. Nie może być lepiej.
Ranek a w sumie południe takie jak zawsze. Podobnie jak tydzień temu zaspałam do kościoła, oczywiście mamie powiedziałam, że lekturę czytałam. Teraz sobie tu siedzę a ona mi zaczya sapać, że mam sprzątać. Już to zrobiłam! Nie wiem co jej sie nie podoba w łóżku pięknie zrobionym ani w tym, że się tyle przy tym namęczyłam. Nie pojechałam nad jezioro robić zdjęć, bo po co? W 3 minuty nie zdążę się ogarnąć. W sumie to mi sie nie chciało. Mam mega ochotę na zdjęcia. Szkoda, że szkoła tą ochotę spierdoli na tak długi czas pozbawienia swobody życia.
Dziękuję za komentarze :*