a obok wrzeszczała jakaś Niemka : no photos ! no photos !
kit z nią.
kolejny rok dobiegł końca. nie sądzę, aby był niewiadomo jaki specjalny i odróżniający się od innych. rok jak każdy jeden. było trochę łeż, ale i szczęścia nie brakowało. rok wyczerpujący i nauki w chuj. pamiętam, że z początku aż do egzaminów matka sapała mi, że mam testy rozwiązywać. skutkiem tego poganiania było to, że nie rozwiązałam ani jednego. poznałam wiele osób i cieszę się z tego powodu. przeżyłam niezapomniane chwile. czasy gimnazjum to już przeszłość, a teraz jestem licealistką. nowa klasa spełnia się w 100%. czegóż chcieć więcej ? ; > fajnie było i mam postanowienia, których Wam nie zdradzę ; d ha ;*
w dodatku mam kaszel, kater, ból gardła i chrypę, a obok matkę, która sapie [jak zawsze], że we wtorek na fizyke pojdęę ; d i nie mam nigdzie wychodzić, bo i tak się przeziębię. ha xd
może i jutro spotkam się z bardzo kochaną osóbką. mrrr. ;* <3
szczęśliwego nowego roku :*