Pfy. oglądam z bratem jakiś film, który nawet jest śmieszny.
czuję, że po dzisiejszej religii będę mieć koszmary. już boję się iść spać.
ten film był przerażający - jak na moje.
proszę, proszę... oby w środę nie było tej chemii.
królowa chemii jak narazie jest chora. niech nie zdrowieje jak najdłużej.
ten photoblog mi się porządnie pierdoli ; oo
nie wyświetlają się zdjęcia. ciągle jakiś błąd.
+ super jakość zdjęć -.- jest genialnie.
powinnam zająć się historią. ciemno to widzę - jak zawsze.
na szczęście PO mam już za sobą. mam nadzieję, że nikt się nie skapnie, że połowa jest z neta.