Byłam tak blisko, wazyłam 51,5 kg !
Znów jest 53 ;<
To przez sylwestra, zjadłam tyle że o!
Tylko słabi się poddają, ja do nich nie należe, osiagne swoj cel.
Wczoraj dowiedzialam sie prawdy o sobie, jak spostrzegaja mnei inni ludzi, chłopcy...
Zabolało, świat mi się zawalił.
Płakałam, płakałam i płakałam.
Do tego doszła kłótnia z mamą.
W niedziele zbieram na orkiestre
A w poniedziałek wtorek i środe mam probne egzaminy !? wtf
Ciekawe kiedy sie zaczne do tego uczyc...
Ten dzień jest jak najbardziej pozytywny, jeden z lepszych.
Zaraz idę pocwiczyć, nie chce mi sie strasznie, ale trzeba !
Wracam do zeszytu, w ktorym zapisuje wszystko co jem i jakie cw robie.
Kiedys liczyłam kalorie, ee szkoda czasu na to.
O 15:30 zmykam na ang, a przy okazji do biedronki by zobaczyc czy są te koloriwe wagi ;)
Bilans :
ś: szklanka mleka 0,5 %
2ś: nic
o: mandarynka, kawa z mlekiem i łyż miodu, chipsy... ;< malutko
k : chyba sobie daruje.
Ćwiczenia :
hula hop 30 min
nozyce 30 i 30
brzuszki 40
pompki i pompki damskie 10 i 20
ćw na biust...
rozciąganie
Dziekuje kochane, że jesteście ;)
Pretty girls dont eat.
}i{