Mój mały, czarny, stary śpioszek <3
Powiem Wam szczerze: jest chujowo.
Ale w sumie czego innego mogłam się spodziewać? Tak czy siak, źle jest teraz. Kto powiedział, że to się nie zmieni? :) Głowa do góry i idziemy dalej. Nie ma co patrzeć w tył, bo co było, to było!
Jak macie ochotę to zerknijcie na kilka poprzednich wpisów: mowa tam o Zabrzu. Minęły dwa miesiące... I znów mogę powiedzieć - szukajcie mnie w Zabrzu :) I dzięki temu, dziś zaczęłam się uśmiechać!
A u Gagatka wszystko ok. Mrozy zeszły, więc mamy gdzie jeździć! Tak więc jeśli o mnie chodzi to zima może już nie wracać :D bo trzeba się ogarnąć i zacząć trenować :)
Trzymajcie się :*