photoblog.pl
Załóż konto

W sobotę 18.02 byliśmy z Sarmatą na regionalnych zawodach ujeżdżeniowych i naszych pierwszych halowych w Poznaniu na Woli. Mamy IV miejsce, Sarmata jak zwykle bardzo wesoły na rozprężalni (z zawodów na zawody coraz bardziej), ale dzielny na czworoboku - trybuny, sędziowie i banery nie były mu straszne.

Przezwyciężyć strach przed straszną wciągającą otchłanią zwaną banerami chyba pomogły plakaty na hali, które rozwiesiłam u nas jakiś czas temu. Trybuny wywołały u kasztana małą konsternację i ciekawsko zerkał czy na pewno nie trzeba się wystraszyć, ale był dzielny mocno.

Równie mocno dał mi popalić na rozprężalni kiedy to wesołymi barankami i wyskokami z czterech pokonywaliśmy kolejne metry przekątnej w kłusie. Na rozgrzewkę za dużo czasu nie mieliśmy, bo wykruszyły się osoby przed nami, więc Sarmatek wziął sprawy w swoje kopytka ;-)

 

Generalnie z zawodów jestem średnio zadowolona - mam duże problemy z ogarnięciem swojego stresu, a co za tym idzie gorącej głowy Sarmaty i ciągle brakuje nam impulsu do przodu. Standardowe blędy typu niewyjechany narożnik czy zatrzymanie przed literą chyba już na zawsze wpiszą się w naszą "karierę" wyjazdową...

Dodane 20 LUTEGO 2017
620