uff... nk i fotka usunięte.
dobra a teraz sobie trochę ponarzekam, bo dawno tego nie robiłam..
o bobrze, jakie beznadziejne te wakacje, nuda, nuda i jeszcze raz nuda - czyli tak jak planowałam. no ale przynajmniej mogę w końcu robić to do czego jestem stworzona. opierdalać się. błoogo.. gdyby nie mój łeb mogłabym już skakać po łące. łiiii
od dziś diy. i nikt mi nie powie, że nie dam rady. tylko pasuje zacząć od kucharzenia...
ale na wszystko przyjdzie czas.
Jejuuuuu te koszmary ostatnio przechodzą same siebie...
'tak się boję.. o siebie... że zostanę sam, o swój psychiczny stan...'