Welcome to the Poland…
Zderzenie z rzeczywistością, tak, nie jest z pluszu… trochę bolało…
Nadmiar myśli, nadmiar pytań, nadmiar trosk, nadmiar niepewności… Bezsenność… Zmęczyć się fizycznie, żeby zasnąć… Ciało nie daje się tak łatwo wyginać, w pewnym momencie trafia się na granicę, granicę bólu, która mówi: STOP, dalej zrobisz sobie krzywdę…
Czy nasza psychika też ma taką granicę? Dzisiaj trafiłam na stary napis: kiedy umiera dusza, umiera się bardziej, niż gdy umiera ciało… Nie chcę umierać, w żaden sposób… Po stronie życia stoję, życia, które czasem boli… Ale przecież, są piękne chwile… To dla nich biorę następny oddech, by zostać tu, by przeżyć je…