Fair at night - Germany 2010
chcę już stąd uciec, wyjechać na tych kilka dni, znów zobaczyć moje miasteczko, wsłuchać się w hałas samochodów na autostradzie. chcę. więc jutro o tej porze będe już w drodze, bądź na miejscu. chce tylko odebrać mój statyw! i wracać. kompletnie nie chce mi sie tam siedzieć, bo droga tam jest 100x ciekawsza niż pobyt. naprawdę. czas dłuży mi sie okropnie, niestety. dzisiaj pierwszy dzień świąt, dzień zaczęłam o 7 z minutami, bo musiałam wziąść tabletki, a potem nie dałam rady zasnąć. wiecie że o 7:30 nie ma nic w tv ?! tzn były powtórki klanu, ale bez przesady - wolałam już iść spać. więc za 10 minut zrealizuje kolejny punkt w naszej tradycji obchodzenia świąt, a mianowicie pójde obejrzeć kevina, który za nic mi sie nie znudzi :) aha, pozdrowie jeszcze tylko: mysie {bestbeforetheend} i ayuti {ayuti} - w prostrzej wersji: dwie Julity ;** a teraz chyba spadam przyszkować sobie popcorn i pierzynkę? tak!
// pozdrawiam jeszcze Marti, proszę ;**