Uwielbiam ten stan, stan gdy mogę wlać w siebie alkohol, nie ważne w jakiej ilości, grunt by działał. Czuje sie tak dobrze i mam tak bardzo wyjebane na wszystko, kurwa mać zero problemów wtedy. Wolę się najebać niż brać inne gówna. This is it!
Czuje się dziwnie a jednocześnie dobrze. Po prostu "czuję dobrze".
Czas, on jest tutaj kierownikiem tego wszystkiego, niech działa na moją korzyść.