Nooo, to pamietam!! Jechaliśmy w ten dzień po kasetę z chrzcin do Obry.
Caaaaaaaałą drogę do Obry młody ryczał, a jak przyszło do wysiadania to poszedł spać i w drodze powrotnej było tak samo (!)(!) Naprawde to była masakra gorsza od Teksańskiej ;p
Fotka zrobiona oczywiście w naszym aucie, ale już po powrocie ;)
______________________________
PozDrAwIAm :* :*