Wspomnienia nie znikają jak śnieg...
Wczorajszy dzień taki mega zakręcony, że aż trudno w to uwierzyć. :P spóźnić się na autobus, rozwalić lakier do paznokci i później mieć różowe ręce i czoło. :P Musiałam na szybko wyprasować koszulę, a gdzy biegłam na autobus złapała mnie kolka:P Potem chodzić niewiadomo gdzie z Tobą po Opolu, spotkać dużo fajnych i mniej fajnych osób:) Wygłupiać się i przyzywać kaczki:P Pojechać do domu szybciej i wrócić do Opola z Malni, bo ktoś się pomylił:P I znowu do Krapkowic, tym razem do Verony zrobić młodej siare:) I znowu fajne osoby. :)) Później wycieczka do naszego miejsca i spacer do domu.. I w końcu chwila dla siebie:*** I dożo odpoczynku:** Uwielbiam takie intensywnie spędzone dni, które wynagradzają mi każdą randkę z matematyką.. :P