Siedzisz a po twoich policzkach strumieniamipłyną łzy.
Płaczesz bo sobie nie radzisz.
Bezsilność niszczy cię odwewnątrz nie pozostawiając choć cienia szansy na to, ze będzie lepiej.
Wylewasz morze łez bo myślisz, że potem będzie lepiej ale na drugi dzieńzdajesz sobie sprawę, że jest jeszcze gorzej niż było.