Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości
i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć.
To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.
Nareszcie przyda się na coś ten cały Internet.
Trafiło na Ciebie.
Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?
Boże czemu to tak boli?
Czemu boli coś w co wcale nie wierzę?
Czemu to zniszczyłam?
Czemu żałuję?
Czemu potrzebuję?
Cholera znowu wszystko wraca...
I powiedz mi czemu jest tak,
że pomimo tych wszystkich słów,
pomimo tych wszystkich rzeczy,
które robi, robił i zapewne będzie robić
to i tak jedyne na co mam ochotę kiedy go widzę
to podejść i się przytulić, tak jak kiedyś?
Wytłumaczysz mi to?