To już rok !!
Wiesz, że gdy nosiłam Cię pod serduszkiem, to co dziennie przed snem z Tobą rozmawiałam?
W ciemności i w ciszy, wpatrując się w sufit, głaskałam Cię przez brzuszek i opowiadałam o minionym już dniu... opowiadałam jak co będziemy robić jak już się urodzisz... jak bardzo Cię kocham...
Może to śmieszne... ale zanim dowiedziałam się o Twojej płci to mówiłam do Ciebie tylko 'kochanie'...
Mówiłam tak żeby nie używać słów określających płeć... żeby przypadkiem Cię nie urazić...
Tak długo wyczekiwana...
Co tydzień oglądałam w internecie stronę, na której były opisy w jaki sposób w danym tygodniu się rozwijasz...
Obok zawsze były animacje jak możesz wyglądać...
Czytałam chociażby, że właśnie zaczyna bić Ci serduszko i płakałam ze szczęścia...
Ostatni miesiąc ciąży był maniakalny...
Co dziennie doszukiwałam się sygnałów zbliżającego się rozwiązania...
Z zapartym tchem oglądałam programy typu porodówka...
Zastanawiałam się czy kiedykolwiek się urodzisz. :)
Aż w końcu nadzszedł ten dzień... najważniejszy dzień w moim życiu... 14 maja 2012.
Godzina 10 konsultowałam się z ginekologiem, 11 już byłam w drodze do szpitala, około 13 miałam pierwsze skurcze, żebyś o godzinie 17.50 mogła się urodzić...
Najważniejsza godzina w moim życiu...
To po to bym mogła Cię ujrzeć po raz pierwszy...
Po raz pierwszy poczuć Twój zapach, spojrzeć w Twoje nieobecne oczka, usłyszeć Twój płacz...
To moje życie pomyślałam...
Jest inna niż sobie wyobrażałam.
Jest piękna, najpiękniejsza...
Taka bezbronna, maleńka i niewinna.
Czy serce może pęknąć ze szczęścia?
Moje pękło.
Znów w nocy po Twoich narodzinach prawie pękło z rozpaczy jak pielęgniarki zabrały Cię na noc do siebie, bo byłam ich zdaniem zbyt słaba by mieć Cię przy sobie...
Obwiniałam się za to.
Tak chciałam szczególnie tej pierwszej właśnie nocy czuwać i wpatrywać się w Ciebie.
Myślałam o tym jak tam leżysz w innym pokoju... jak się boisz i pragniesz mej bliskości... Właśnie tej pierwszej nocy...
Tak jak ja potrzebowałam Ciebie...
Do teraz pęka mi serce jak często przyglądam Ci się w nocy i ronię łzy ze szczęścia.
Serce pękające tyle razy...
Tak szybko gojące się, żeby za chwilę znów móc pęknąć... znów ze szczęścia...
Tak silne tylko dla Ciebie... bo kocham Cię nad życie córeczko.
Wszystkiego najlepszego w tym dniu.
Najważniejszym dniu dla mnie co roku, do końca życia. <3