Pozory mylą, a ludzie zawodzą.

No hej.

Jak do tej pory to nic sie jeszcze nie naprawilo, mozna powiedziec ze sie pogorszylo? :l

Prawde mówiac ja juz sama nie wiem co czuję, czego chcę i czego oczekuję.

Najgorsze jest to ze to wszystko tak na raz na mnie spadlo, te wszystkie problemy, nie potrzebuje ich..

nie w tym momecie. Za niedlugo mi sie egzaminy zaczynaja, musze je zdac. Ale teraz, tak duzo mam na glowie

ze ..niewiem jak ja to zrobie.

Glupie to tez ze, nie potrafie byc egoistka. Jak kilka..ludzi. Martwie sie o innych, i bronie tych na których mi zalezy

ale oni tego niestety nie widza.

                               Chyba byłam ślepa, bo przecież skurwysyństwo masz wypisane na twarzy.

Strasznie juz mam dosc tego zycia. Jezeli one jest tak..caly czas negatywne..

Trudno mi.

Chciala bym aby to sie wszystko naprawilo, ale trudno mi w to wierzyc ze bedzie dobrze i wgl.

Nie mów mi że rozumiesz, bo to nie Twoje serce rozrywało się na tysiące kawałków, to nie Twoje wspomnienia spływały po policzkach.

W poniedzialek znowu szkola sie zaczyna, no ale .. jakies 3 tygodnie normalnego chodzenia do szkoly

a potem studyleave. Zalezy czy mi dadza..

No ale..

za niedlugo koniec szkoly, a potem college. Mam nadzieje ze bedzie lepszy.

   Wiedziałam że się to skończy.
    Nie wiedziałam, że w ten sposób.