Czuję się jak śmieć.
Rozumiem..
jestem chora.. Tak mam tego cholernego guza, który mnie zabija..
Ale czy to znaczy, że musze jeszcze więcej cierpieć? Tak?
Tutaj o to chodzi?
Boli mnie to, że jak już odważyłam się powiedzieć, że umieram On poprostu mnie olewa..
Po co komu taka jak ja :(
Dam radę..
Nie pozwólcie, alby chora śmiertelnie osoba, cierpiała jeszcze dodatkowo przez was..
Uwierzcie, to dla tej osoby bardzo bolesne.. NIe rańmy..
Ona ma już i tak zrujnowane życie..
Dajmy ulgę w cierpieniu..
Uszczęśliwmy..
Podarujmy wsparcie..
http://www.youtube.com/watch?v=58Qh8MKz_IU