Kurdeeeee ale jestem zarobiona. Ciągle dorzucają mi kolejne zadania i kolejne meetingi, Muszę się nauczyć szanować swój czas prywatny i robić tyle i zdrowo się da w ciągu dnia pracy.
To moja wina że mam tyle roboty bo nie potrafię zakomunikować ze się nie wyrabiam i że siedzę po nocach żeby kończyć wszystko na czas XD
Mój toxic trait to chęć pomagania wszystkim i bycia wszędzie.
Poza tym śmieszna sprawa, zdolność kredytową mam w pytę ale znalezienie mieszkania to jakiś dramat. Sądziłam że będzie zupełnie odwrotnie i bałam się że żaden bank nie będzie traktował mnie poważnie.
Chce już pieska!
Obiecałam sobie kiedyś że nie przygarnę żadnych zwierząt dopóki nie będę miała swojego kąta. No i teraz w sumie doszło do tego że chęć posiadania czteronoznego towarzysza dyktuje dalsze kroki :D