Szczęśliwy numer a wraz z nim... przypadkowo zdjęcie przyjaciół... post poświęcony mojej najwspanialszej A. na świecie. Może świat już dziś umierać, dezaktywować się- to wszystko nie ważne. Ludzie mogą odchodzić, mogą przychodzić- niesistotne. Wspomnirnia wszelakiej treści mogą się pojawiać- nas to nie interesuje. ważne by świat nabierał barw wśród naszej przyjaźni. Nic tak nie buduje prawdziwej przyjaźni jak właśnie wspólne zainteresowania, muzyka, wspomnienia, przeżycia, problemy, codzienność.
Nie wyobrażam sobie bym budzic mogał się ze świadomością że nie ma na świecie takiej osoby, która z każdej opresji potrafiła by człowieka wyciągnąć. Wiem, czasami zbyt wyolbrzymiam problemy. Czasami po prostu, najzwyczajniej w świecie mam dośc codzienności, chcąc oderwać się od niej robię rzeczy złe... Ale ona to akceptuje, doskonale rozumie, czasami pokrzyczy i uśmiechnie się. Dlaczego? BO wie co czuję i wie, jak postąpić. Nigdy nie ceniłam żadnego człowieka tak jak to jest w przypadku A.
Wydawało mi się przez pewien czas że przyjaciółek jest kilka... dziś wiem że to ona, że to właśnie ona jest tą jedyną najprawdziwszą na świecie- ze skóry kości i duszy osobą, z którą czas spędzać mogłabym non stoper ! :D
Tak więc na zakończenie, ceńmy swoich przyjaciół ponad wszystko i starajmy się by nić porozumienia nie załapała pętelki :)
"Miłość niesie w sobie ogromny ładunek tajemnej siły, mocy, która wynosi poświęcenie ponad majestat Boga, prawa, społeczeństwa. To za jej sprawą jesteśmy pokorni, wytrwali, silni i ulegli, upadamy i podnosimy się, żyjemy i przebaczamy"