Wstałam dwie godziny temu, zjadłam śniadanko, teraz chcę trochę poćwiczyć.
Wiecie, trochę przytłacza mnie myśl, że zaraz już będzie trzeba wracać do szkoły. Cieszę się, że idę do liceum, ale naturalnie też sie trochę obawiam, bo zawsze to coś nowego i nieznanego.
Ogólnie odkąd zaczęłam sie odchudzać rok temu, to moim celem było właśnie 59 albo 60 kg do pierwszego września 2012 r.Nie wyszło, no ale nie będę się załamywać z tego powodu, mam jeszcze mnóstwo czasu, jeśli te 60 kg przypadnie przed Bożym Narodzeniem to też będę szczęśliwa ;)
W niedzielę przyjeżdża z uk moja siostra. Więc w przyszłym tygodniu na pewno wyruszymy na ogrromne zakupy. Nie mogę się doczekać.! Szkoda tylko że nie mogę kupić trochę mniejszych ubranek, ale i na to przyjdzie czas :)
Chudego dzionka ;*
PLAN NA DZIŚ:
Ś: jajecznica z dwóch jaj, kromka chleba [270+ 130]
IIŚ: nektarynka [45]
O: gotowane pulpeciki z mięsa mielonego bez sosu (to co wczoraj) [ok 300]
P: jabłko, nektarynka, jogurt naturalny [45+45+100]
K: płatki kukurydziane z mlekiem albo nic, zależy o której wrócę do domu. [340]
2l wody
Razem 1275 kcal. Czyli bardzo dobrze ;)
DZISIAJ TEŻ NIE ZAWALĘ!