Bez większych zmian żyje z dnia na dzień stawiajac ostrożne kroki. jak to mówią - byle do przodu. czuje się dziwnie szara, nawet przeźroczysta, niezauwazalna, może dlatego, że sama ostatnio wypracowuje sobie właśnie takie miano. Żyje jak każdy z tą tylko róznicą, że z dokłądnością jednego milimetra analizuje kazdy nasteny krok, kazdą następną czynnosc, analizuje wszystkie za i przeciw, gdybym popelnila błąd mogloby się to okazac zgubne tymbardziej, że już kiedyś prawie przegrałam. czułam, że przegrałam ale odbiłam się od czyichś słów, podtrzymywana przez dłonie i niesiona przez ciche szepty. Ktoś kiedyś powiedział mi, że cierpliwość popłaca.Czasami czujemy, że to koniec, odczuwamy zmeczenie i brak sił. agonię. bardzo mało wtedy dzieli nas od prawdziwej przegranej, ale wystarczy jedno słowo, myśl a stawiamy kolejny krok w przód tym samym przekraczajac granicę własnego bólu. właśnie tak.
Wdech, i wydech. jeszcze tylko moment, cierpliwość popłaca. naprawdę popłaca.
/ jestem zakochana w tym zdjęciu.
totalnie zakochana.