Wyjazd do Lublina bardzo bradzo udany.
piatek: habakuk i Ira. Z Panią Bobrowska miałysmy prawie gdzie spac ale Pan z Weterynarii okazał się straszym pesymista dlatego uciekłysmy do "łazienki" ( tak wszędzie się roi od łazienek)
Sobota: Pani Bobrowksa wróciła do Zamościa o 5:55 a Moja kochana Magdalena miała być dopiero o11 dlatego postanowiłam odespać noc na dworcu. Nie udało się szanony nowy znajomy zwany nie pamietam jak zaprosił mnie na piwo. tak tez o 8 rano byłam już zalana. ( Bywa). Madzia przyjechała więc szwedałysmy się po Lublinie. Zamośc to małe miasto więc nikt się nie przyczepia za krzyż okultystyczny, Lublin to co innego ciesze się ze nam nie wpierdolili tylko zrobili wstyd na całe miasto.
Noc oczywiście zimna, ludzie z gitarami przemili.
Niedziela: Magdalena pojechałam do domu o 5:55 o 10 miały przyjechać moje kochane Buce. Tak tez połaziłam sobie po Lublinie znalazłam Pana który dał mi napisac sms i znalazłam Je.
Pozdrowienia dla Adriana Kochanego, Syski i Karoliny. Szampan z biedronki okazał sie smaczny.
Koncert Happysadu niesamowity jak kady ich koncert. T. Love również przyjemny aczkolwiek Muniek trzezwy nie był
Noc spędzona na krawezniku z ludzmi przemiła.
Nie spałam 3 doby ale nadrobiłam wszystko.
Kocham ten stan.
teraz szukamy nowych atrakcji i czuje ze wszytsko się zmieni na lepsze. a skoro ciocia złota tak czuje to pewnie tak bedzie.
wiecie kto jest na gg ? ( ratunku !)
CHIŃCZYk.
kocham Was wszytskich. Nowe podejscie do ludzi okazało się słuszne dlatego zostaje w mojej bajce.