Trochę dobrego humoru po wczorajszej wizycie w poradni psychologicznej.
Dobry humorek minął.
Szlag mnie trafia.
Ugh.. Idą walentynki.
Udajemy, że już się nie znamy.
Śniadanie: kasza manna z żurawinką, bananem oraz ziarnami słonecznika
W szkole: jabłko, ciemna bułka z sałatą, ogórkiem oraz serem pleśniowym
Obiad: białkowy omlet z tuńczykiem i kukurydzą
Kolacja: serek wiejski + 2x kromka ciemnego z ogórkiem
+ przez cały dzień woda, woda, woda! + kubek zielonej herbaty
Aktywność: ćwiczeń brak, ale wybieram się zaraz do koleżanki do której jedzie się z 15 min. idę na nogach, nocuję u niej. Dobrej nocy kruszynki :*